Minister obrony Bułgarii zdecydował, że Rosjanie mogą naprawić dwa samoloty myśliwskie MiG-29 rodzimych wojsk lotniczych.
Mimo wcześniejszych doniesień o całkowitej rezygnacji z usług rosyjskich przedsiębiorstw zajmujących się obsługą myśliwców MiG-29 Wojennowzdusznitych Sił (wojsk lotniczych Bułgarii, Bułgarskie MiG-29 w WZL nr 2, 2015-01-23), minister obrony Nikołaj Nenczew postanowił zmienić zdanie. Szef bułgarskiego resortu obrony poinformował opinię publiczną, że Rosjanie mogą otrzymać zlecenie naprawy 2 samolotów tego typu. Koszt przedsięwzięcia szacowany jest na ok. 24 mln BGN (49 mln zł). Dzięki temu myśliwce pozostaną w służbie do końca 2016.
Co warte uwagi, w jednym z wywiadów w ubiegłym tygodniu minister Nenczew mówił, że zaoferowano mu łapówkę, a następnie wystosowano pogróżki, aby przedłużył kontrakt z Rosjanami, którego ważność upływa we wrześniu. Obecnie prokuratura prowadzi śledztwo w tej sprawie.
Zdaniem Nenczewa całkowite zrezygnowanie z rosyjskiej oferty nie wpłynie na pogorszenie zdolności Wojennowzdusznitych Sił do obrony przestrzeni powietrznej kraju. Obecnie dysponują one kilkoma myśliwcami MiG-29, których naprawa kosztowałaby ok. 80 mln BGN (164 mln zł).
W przyszłym roku bułgarski resort obrony zamierza wydać na nowe uzbrojenie produkcji zachodniej ok. 4 mld BGN (8 mld zł). Jak dotąd nie zdecydowano, czy następcami MiG-29 będą samoloty nowe, czy z drugiej ręki. Co ciekawe, premier Bojko Borisow twierdzi, że Bułgaria może otrzymać używane samoloty od Waszyngtonu (Pakistan proponuje Bułgarii JF-17, 2015-03-05).