Na wschodzie Libii rozbił się samolot MiG-21. Do wypadku doszło podczas próby lądowania, po zakończeniu lotu szkoleniowego.
Do wypadku doszło wczoraj podczas próby lądowania na terenie bazy lotniczej Gamal Abdul El Nasser, położonej ok. 16 km na południe od Tobruku. Samolot wracał do bazy po zakończeniu rutynowego lotu szkoleniowego. Za sterami MiGa-21 zasiadali: płk Mohamed Rabie – instruktor i kpt. Abdulgader Ali – uczeń. Pierwszy zmarł w wyniku odniesionych ran. Drugi odniósł mniejsze obrażenia.
Przyczyny wypadku nie są znane. Dowództwo wojsk lotniczych postanowiło powołać specjalną komisję, która zbada okoliczności incydentu. Według źródeł, do których dotarł libijski dziennik internetowy Libya Herald, do katastrofy doprowadziła usterka techniczna. Według części komentatorów piloci rozbitego wczoraj MiGa mieli zgłaszać problem z wysunięciem podwozia.
W ostatnich latach libijskie wojska lotnicze poniosły duże straty. Najwięcej statków powietrznych, w tym samolotów bojowych i śmigłowców transportowych, utracono wskutek walk toczonych z bojówkami organizacji islamistycznych, destabilizujących kraj (Katastrofa Mi-14 w Libii, 2016-04-24; Zestrzelono libijskiego MiGa-23, 2016-02-11).
W ubiegłym tygodniu Agence France Presse poinformowała o planach administracji Baracka Obamy zmierzających do poluzowania embarga na sprzedaż uzbrojenia do Libii (Amerykanie w Libii , 2016-05-13). Członkowie rządu jedności, wspieranego przez państwa zachodnie, mają zgłaszać zapotrzebowanie m.in. na nowe statki powietrzne, które pozwoliłyby wesprzeć wojska lądowe w walce z islamistami. Obecnie Libijczycy korzystają ze wsparcia lotniczego innych państw regionu, w tym Egiptu (Rozbił się egipski samolot wojskowy, 2015-08-18).