USA porozumiały się z Turcją w sprawie programu szkoleniowego dla umiarkowanych syryjskich rebeliantów.
Szkolenie Syryjczyków może ruszyć w przyszłym miesiącu (Syryjczycy szkoleni w Turcji, 2014-11-18). Rebelianci będą ćwiczyli na terenie ośrodka szkoleniowego w pobliżu Kırşehir, stolicy prowincji o tej samej nazwie. Kurs przygotowawczy przejdzie kilkuset bojowników, staranie wyselekcjonowanych przez agencje wywiadowcze USA i Turcji (Wsparcie szkoleniowe dla syryjskich rebeliantów, 2015-01-16).
Negocjacje szczegółów programu szkoleniowego trwały kilka miesięcy. Zapisy zawartego w zeszły czwartek porozumienia nie zostały podane do publicznej wiadomości. Wiadomo jedynie, że Turcy będą pełnili taką samą rolę w szkoleniu Syryjczyków, jak Amerykanie. Turcja oddeleguje też do Kırşehir podobną liczbę szkoleniowców.
Turcja jest jednym z czterech regionalnych sojuszników USA, którzy zgodzili się pomóc w szkoleniu syryjskich rebeliantów. W najbliższych tygodniach powinny rozpocząć się programy szkoleniowe w Jordanii i Arabii Saudyjskiej. W ciągu 6-9 miesięcy gotowy ma być ośrodek szkolenia w Katarze. Docelowo, USA zamierzają przygotowywać ok. 5 000 rebeliantów rocznie. Ich zadaniem będzie walka z bojownikami Państwa Islamskiego w Syrii.
Część komentatorów poddaje jednak w wątpliwość szanse powodzenia amerykańskiego programu szkoleniowego. Duże ryzyko stwarza różnica interesów USA i rebeliantów. O ile Waszyngtonowi zależy przede wszystkim na walce z islamistami, o tyle Syryjczycy szkolą się z myślą o konfrontacji z reżimem Baszara al-Assada. Nie można wykluczyć, że przeszkoleni i dozbrojeni przez USA rebelianci wypowiedzą Amerykanom posłuszeństwo i samodzielnie będą kontynuować walkę z siłami reżimowymi.