Jak donosi dziennik Die Presse, austriacki rząd jest podzielony, jeśli chodzi o utrzymanie w służbie floty wielozadaniowych samolotów bojowych Eurofighter. Minister obrony narodowej Mario Kunasek z Wolnościowej Partii Austrii (FPÖ) zlecił zbadanie możliwości wycofania ze służby Eurofighterów. Decyzję taką chciał podjąć poprzedni rząd latem 2017. W zamian proponowane jest nabycie przez Österreichische Luftstreitkräfte (wojska lotnicze) szwedzkich Gripenów (Drugi Gripen E oblatany , 2018-11-26).
Natomiast członkowie rządu kanclerza Sebastiana Kurza z koalicyjnej Austriackiej Partii Ludowej (ÖVP) optują za pozostawieniem ich w służbie, mimo trwającego sporu z Airbusem i konsorcjum Eurofighter GmbH, co wymagałoby przeprowadzenia modernizacji wyposażenia i przystosowania do przenoszenia nowych typów uzbrojenia. Według informacji Die Presse, obydwa rozwiązania mają kosztować podatników tyle samo – ok. 2 mld euro (8,6 mld zł).
Kolejną sporną kwestią jest utrzymanie w służbie przestarzałych szkolno-bojowych Saabów 105OE, wspomagających w razie potrzeby Eurofightery w misjach obrony powietrznej. Zdaniem Die Presse ich preferowanym następcą jest Leonardo M-346 Master. Inną możliwością jest całkowite zrezygnowanie z samolotów szkolno-bojowych i zunifikowanie floty Österreichische Luftstreitkräfte do jednego typu (Eurofightery wylatały już 0,5 mln h, 2018-11-10).
Jednak jak twierdzi Die Presse, biorąc pod uwagę spory między dwiema partiami koalicyjnymi, jest mało prawdopodobne, że decyzja w sprawie austriackich samolotów bojowych zostanie podjęta przed końcem tego roku, jak pierwotnie oczekiwano. Rząd i resort obrony nie udzieliły komentarza w tej sprawie (Niechciane austriackie Eurofightery, 2017-07-10).