Sekretarz Generalny ONZ, Ban Ki-moon, wyraził głębokie zaniepokojenie sytuacją wewnętrzną w Iraku. W ocenie polityka, państwu temu grozi intensyfikacja walk wewnętrznych na tle etnicznym i wyznaniowym.
W swojej wczorajszej wypowiedzi Ban Ki-moon odnosił się bezpośrednio do bezprecedensowego w ostatnich latach wzrostu liczby zamachów terrorystycznych w Iraku. Według danych ONZ, w 2013 w ich wyniku życie straciło już ponad 3000 osób. Co więcej, zjawisko to cechuje się wyraźną intensyfikacją, gdyż w samym tylko lipcu terroryści zabili przeszło 800 obywateli.
Głównym celem ataków zamachowców są iraccy szyici (Kolejne ofiary w Bagdadzie, 2013-06-19). Do organizacji zamachów przyznają się lub też są oskarżani członkowie radykalnych sunnickich bojówek, często afiliowanych przy irackiej filii al-Kaidy, organizacji Islamskie Państwo w Iraku (ISI) (Iracka Al-Kaida przypomniała o sobie , 2013-03-20).
Doprowadziło to do zauważalnego wzrostu niepokojów społecznych w Iraku, których podłożem są różnice religijne. Wielu ekspertów, potwierdzając opinię Ban Ki-moona, obawia się, że w dłuższej perspektywie pozbawieni innej możliwości szyici sami chwycą za broń. To z kolei może doprowadzić do wybuchu krwawych walk wewnętrznych, przypominających najgorsze lata amerykańskiej misji stabilizacyjnej w tym państwie (Irakowi grozi wojna domowa, 2013-07-11).
Zwłaszcza, że wzrostowi napięć społecznych w Iraku towarzyszy nasilenie się ataków islamistów na przedstawicieli irackich sił bezpieczeństwa (Czarny dzień irackich sił bezpieczeństwa, 2013-06-06). Za ich organizację odpowiada często właśnie ISI lub też współpracujące z nią mniejsze bojówki ekstremistów. To właśnie iracka filia al-Kaidy stała za zamachem z marca, w wyniku którego śmierć poniosło ponad 50 osób, w tym kilkudziesięciu syryjskich żołnierzy (Masakra syryjskich żołnierzy w Iraku, 2013-03-05¸ Al-Kaida odpowiedzialna za zamach w Iraku, 2013-03-14).
Sytuacji wewnętrznej w Iraku nie poprawią też wydarzenia sprzed tygodnia, gdy w wyniku dwóch ataków na irackie więzienia, Abu Ghraib i al-Tadżi, na wolności znalazło się ponad 500 osadzonych, w tym wielu islamistów. Władze centralne w Bagdadzie obawiają się teraz przyłączenia zbiegów do sunnickich bojowników, co tylko utrudni proces ich zwalczania przez służby bezpieczeństwa.