Dowódca wojsk lotniczych Indii twierdzi, że zastąpienie Rafale przez Su-30MKI jest niemożliwe. Kierowany przez niego rodzaj wojsk potrzebuje obydwu typów w służbie.
Marsz. Arup Raha, szef sztabu Bharatiya Vāyu Senā (wojsk lotniczych Indii), stwierdził, że Indie nie kupią więcej Su-30MKI zamiast Rafale, kończąc w ten sposób trwające od kilku tygodni dyskusje (Indie rezygnują z Rafale?, 2015-02-16, Su-30MKI zamiast Rafale? , 2015-01-02). Jego zdaniem BVS potrzebują w służbie obydwu typów w/w samolotów, ponieważ ich zdolności bojowe dopełniają się.
Podczas trwającego obecnie salonu Aero India w Bangalore BVS odebrały pierwszego Su-30MKI przystosowanego do przenoszenia pocisków rakietowych BrahMos-A. Próbne odpalenia zaplanowano na marzec (Lotniczy Brahmos w marcu?, 2015-01-22).
Szef indyjskich wojsk lotniczych podkreślił konieczność pilnego zakupu MMRCA (średniego wielozadaniowego samolotu bojowego). Powodem jest kres trwałości użytkowej MiG-21 i MiG-27 (Fatalny styczeń indyjskiego lotnictwa, 2015-02-05). Po ich wycofaniu ze służby bez wdrożenia następcy, BVS nie będą mogły osiągnąć zakładanego stanu 42 eskadr samolotów bojowych.
Jeżeli umowa zostałaby podpisana dziś, pierwsza eskadra [wyposażona w Rafale] byłaby wyekwipowana w ciągu 3 lat, a kolejne – w ciągu 5-6 lat – stwierdził marsz. Raha. Zapytany przez media, czy jest jakiś plan awaryjny w przypadku niezakupienia Rafale, szef indyjskiego lotnictwa wojskowego odparł: Nie, nie mamy planu B. Mamy tylko plan A.
Minister obrony Indii Manohar Parrikar dodał, iż poprosił komisję negocjującą zakup Rafale o przyspieszenie działań. Według niego trzy podkomisje zakończyły już raporty. Dokument sporządzony przez czwartą, zajmującą się szczegółami kontraktu, ma być gotowy za 2 tygodnie. Nieoficjalnie wiadomo, że inną, oprócz ceny, kością niezgody pomiędzy Indiami i Francją był zapis obarczający Dassault odpowiedzialnością za wszelkie niepowodzenia. Obecnie gwarantem jakości ma być także rodzime HAL.