Pełnomocnik Bundestagu ds. wojskowych Hans-Peter Bartels ujawnił i skrytykował braki finansowe Bundeswehry.
Krytyczny raport pełnomocnika Bundestagu ds. obrony, Hansa-Petera Bartelsa, wykazał, że Bundeswehra uskarża się na braki niemal we wszystkich rodzajach sił zbrojnych. Niedobory dotyczą zarówno ludzi, jak i sprzętu. – Brakuje niemal wszystkiego. Wojsko jest w punkcie zwrotnym. Nie można już dłużej obcinać wydatków – stwierdził niemiecki ombudsman. – Brak planowania zagraża realizacji szkolenia i misjom ekspedycyjnym. Bundeswehra jest na granicy możliwości – podsumował Bartels.
Od zakończenia Zimnej Wojny stan osobowy sił zbrojnych RFN został zmniejszony z 600 tys. do 177 tys. oficerów i żołnierzy. Co gorsza, Berlin postanowił zaoszczędzić dodatkowe fundusze, dostarczając w 2011 tylko 70 % wymaganego wyposażenia dla niektórych jednostek, np. dywizji pancernych. Obecna sytuacja geopolityczna wymaga, aby siły zbrojne naszych zachodnich sąsiadów zajmowały się wieloma zadaniami jednocześnie – brały udział w działaniach przeciwko islamistom na Bliskim Wschodzie i wykonywały misje pokojowe w Afryce, stanowiły część sił szybkiej odpowiedzi NATO, a także wspomagały siły porządkowe borykające się z uchodźcami na terenie kraju.
W ramach poprawy sytuacji niektóre jednostki Bundeswehry otrzymały już nowy sprzęt, ale zdaniem Bartelsa nawet zmodernizowane wyposażenie trafiło do linii z opóźnieniem, sprawiało problem w eksploatacji i było go zbyt mało, a jednocześnie droższe, niż planowano.
Jak pokazuje raport, stan floty niemieckich statków powietrznych jest katastrofalny. Ze 114 wielozadaniowych Eurofighterów do zadań operacyjnych zdatnych jest 38 (Przekazanie obowiązków BAP, 2016-01-08), a z 93 uderzeniowych Tornado – zaledwie 29 (Niemcy poszukują następców Tornado , 2015-12-22). Niemcy mogą wysłać do akcji tylko 21 z 50 transportowców Transall (Niemieckie Transalle do 2021, 2015-12-15), 5 z 40 śmigłowców transportowych NH90, 7 z 43 uderzeniowych Tigerów i 3-5 z 21 transportowych Sea Kingów. Do działania zdatne są tylko 4 śmigłowce morskie Sea Lynx, z 22 posiadanych.
W 2105 Berlin przeznaczył na obronność 33 mld euro (ponad 147 mld zł). Na rok bieżący zaplanowano wzrost tej kwoty o 2 mld euro, co Bartels uważa za zbyt mało w stosunku do potrzeb. W związku z tym pełnomocnik Bundestagu ds. obrony zaapelował, aby zwiększyć wydatki na obronność z obecnych 1,16% PKB do co najmniej 1,2% PKB.
Opozycja skrytykowała doniesienia Bartelsa. – Dokument brzmi, jak raport w sprawie poprawy sytuacji branży zbrojeniowej – skomentowała Christine Buchholz z Lewicy. – Najpierw trzeba się porozumieć, co do tego, jakie są w ogóle zadania Bundeswehry w Niemczech – powiedział szef frakcji Zielonych Anton Hofreiter. Natomiast Agnieszka Brugger z Zielonych nazwała błędem podawanie konkretnych liczb, zanim dojdzie do sprecyzowania przyszłych zadań, jakie ma spełniać Bundeswehra.
W odpowiedzi na alarmujący raport Hansa-Petera Bartelsa minister obrony Niemiec Ursula von der Leyen zapowiedziała, że do 2030 Bundeswehra otrzyma dodatkowe 130 mld euro na dozbrojenie. Według resortu obrony liczebność sił zbrojnych nie powinna już być zmniejszana w przyszłości. Minister finansów Wolfgang Schaeuble powiedział, że Niemcy muszą więcej zainwestować, zarówno w bezpieczeństwo wewnętrzne, jak i zewnętrzne kraju. Podkreślił też, że kierowany przez niego resort jest gotowy do udzielenia odpowiedniego wsparcia.