Miniony miesiąc był w Iraku najkrwawszym od pięciu lat. Liczba ofiar zamachów terrorystycznych przekroczyła tysiąc.
Według opublikowanych przez ONZ danych, w lipcu w Iraku życie straciło 1 057 osób, a 2 326 zostało rannych. Oznacza to, że miniony miesiąc był najkrwawszym od czerwca 2008, kiedy w wyniku aktów terroru oraz niepokojów społecznych, śmierć poniosło 975 Irakijczyków.
Mało optymistycznie prezentują się również statystyki dotyczące bieżącego roku. Do tej pory w wyniku zamachów terrorystycznych zginęło 4 137 osób, a 9 865 odniosło mniej lub bardziej poważne obrażenia. Dla porównania, w analogicznym okresie 2012 śmierć poniosło zaledwie 1 684 ludzi.
Tak drastyczny wzrost liczby ofiar zamachów terrorystycznych w Iraku, to przede wszystkim wynik postępującej destabilizacji wewnętrznej państwa. Jest ona pochodną wzrostu napięć etniczno-religijnych w kraju, których główną osią jest narastający konflikt między irackimi szyitami i sunnitami.
Ci drudzy, zamieszkujący przede wszystkim zachodnie prowincje kraju, oskarżają szyickie władze centralne o prowadzenie polityki mającej ograniczyć ich udział w życiu politycznym Iraku. Często pojawiają się też zarzuty o marginalizowanie potrzeb rozwojowych sunnitów oraz zbyt małe inwestycje rządowe w rozwój cywilizacyjno-ekonomiczny zachodu Iraku.
Za większością zamachów terrorystycznych na tle religijnym stoją radykalni sunniccy islamiści, często związani z iracką filią al-Kaidy, organizacji Islamskie Państwo w Iraku (ISI) (Iracka Al-Kaida przypomniała o sobie , 2013-03-20). To jej członkowie odpowiadają za organizację serii krwawych ataków na wybrane, zamieszkałe głównie przez szyitów, dzielnice największych miast w kraju (Kolejne ofiary w Bagdadzie, 2013-06-19).
ISI stała również za serią ataków na przedstawicieli irackich służb bezpieczeństwa oraz sił zbrojnych. Miejscowa filia al-Kaidy zorganizowała również, najprawdopodobniej przy pomocy syryjskich radykałów walczących z reżimem Baszara al-Asada, zamach w marcu, w wyniku którego śmierć poniosło ponad 50 osób, w tym kilkudziesięciu syryjskich żołnierzy (Masakra syryjskich żołnierzy w Iraku, 2013-03-05, Al-Kaida odpowiedzialna za zamach w Iraku, 2013-03-14).
W powszechnej ocenie postępujące niepokoje społeczne oraz związane z nimi akty przemocy mogą w dłuższej perspektywie czasowej doprowadzić do dalszej destabilizacji wewnętrznej Iraku. Ta z kolei może przyczynić się do wybuchu walk wewnętrznych (Ban Ki-moon zaniepokojony sytuacją w Iraku, 2013-07-30).
Zwłaszcza w sytuacji, gdy pozostawieni bez alternatywnego rozwiązania i niemogący liczyć na pomoc służb bezpieczeństwa, sunnici sami chwycą za broń (Irakowi grozi wojna domowa, 2013-07-11). Taka sytuacja groziłaby powtórką z lat 2006-2008, kiedy to Irakiem wstrząsnął krwawy szyicko-sunnicki konflikt, który mógł doprowadzić do trwałego podziału państwa.