W wyniku ostrzału terytorium Turcji ze strony północnej Syrii, śmierć poniosła jedna osoba, a trzy inne zostały ranne.
Do zdarzenia doszło wczoraj na terenie południowo wschodniej Turcji, w pobliżu miejscowości Ceylanpinar. Ostrzał moździerzowy kierowany był najprawdopodobniej z terenu znajdującego się po drugiej stronie granicy syryjskiego miasta Ras al-Ain. Incydent doprowadził do śmierci jednej osoby. Trzy inne zostały ranne.
Ostrzał Ceylanpinar to najświeższy z serii ostatnich incydentów granicznych, do których dochodzi w ostatnim czasie w pobliżu Ras al-Ain. Są one skutkiem walk toczonych po syryjskiej stronie granicy między rebeliantami z Wolnej Armii Syryjskiej, a kurdyjskimi bojówkarzami Partii Unii Demokratycznej (PYD), będącej przedstawicielem Partii Pracujących Kurdystanu (PPK) w Syrii.
Walki wokół Ras al-Ain rozgorzały w ostatnim czasie, kiedy miasto znalazło się w rękach bojowników PYD. Próbujący odzyskać nad nim kontrolę syryjscy rebelianci doprowadzili do niebezpiecznego zaostrzenia sytuacji przy granicy. Starcia pomiędzy stronami już wielokrotnie w przeszłości skutkowały ostrzałem tureckich miejscowości znajdujących się tuż przy granicy. Rozmieszczone w pobliżu oddziały tureckich sił zbrojnych często odpowiadały na tego typu incydenty ogniem (Turcja ostrzelała północną Syrię, 2013-02-15).
Przypomnijmy, że w obawie przed zdarzeniami podobnymi do opisywanego, a będącymi skutkiem wojny domowej w sąsiedniej Syrii (ONZ potwierdza liczbę ofiar w Syrii, 2013-07-26), władze Turcji zgłosiły się w przeszłości do NATO z prośbą o rozmieszczenie na jej terytorium zestawów przeciwlotniczych Patriot (Patrioty już w komplecie, 2013-01-22). Zgodę na wysłanie baterii (po 2) wyraziły Holandia (Holandia wysłała Patrioty do Turcji, 2013-01-08), Niemcy (Problemy Niemców w Turcji, 2013-03-18) i USA (Patrioty w Turcji, 2013-01-07).
Natowskie zestawy przeciwlotnicze zostały rozmieszczone na terenie południowo zachodniej Turcji, w pobliżu dwumilionowego miasta Adana (Holandia), 400-tysięcznego Kahramanmaraş (Niemcy) oraz 850-tysięcznego Gaziantep (USA) położonego ok. 50 km od granicy z Syrią.
Z kolei na tereny, które pozostają poza zasięgiem natowskich zestawów przeciwlotniczych, Ankara wysłała dodatkowe jednostki wojskowe (Turcja wysyła więcej wojsk pod granicę z Syrią, 2013-05-13). Decyzją parlamentu, żołnierze otrzymali zgodę na wkroczenie na terytorium Syrii, jeżeli wymagać będzie tego sytuacja.
Intensyfikacja starć pomiędzy syryjskimi rebeliantami, a starającymi się zachować neutralność Kurdami z PYD to z perspektywy Turcji kolejne potencjalne źródło destabilizacji sytuacji przygranicznej. Ankara nie może bowiem wykluczyć sytuacji, w której znajdujący się na tureckim terytorium bojownicy PPK podejmą próbę pomocy walczącym po drugiej stronie granicy pobratymcom.
Taka sytuacja doprowadziłaby z kolei nie tylko do zaostrzenia walk, które w dłuższej perspektywie czasowej mogłyby przenieść się na terytorium Turcji. Mogłaby ona również podkopać realizowane, choć nie bez przeszkód, postanowienia ogłoszonego przed kilkoma miesiącami zawieszenia broni (Odwrót PPK z Turcji już dzisiaj?, 2013-05-08). W ciągu ostatnich miesięcy doszło już do kilku przypadków złamania przez PPK zawartego z Ankarą porozumienia (PPK zrywa zawieszenie broni, 2013-07-05).