W odpowiedzi na ostrzał moździerzowy południa kraju, tureckie siły zbrojne zniszczyły konwój zaopatrzenia organizacji Islamskie Państwo w Iraku i Lewancie (ISIL).
W wyniku walk toczonych na północy Syrii między bojownikami ISIL, a Wolnej Armii Syryjskiej (FSA), pocisk moździerzowy spadł na terytorium Turcji. Nie wiadomo, o którą część kraju chodzi, ani też czy incydent spowodował straty materialne lub ofiary w ludziach po stronie tureckiej.
Turcy odpowiedzieli ostrzałem artyleryjskim pozycji zajmowanych przez zwaśnione strony. W jego wyniku zniszczony został konwój wiozący zaopatrzenie dla ISIL. Co ciekawe, według pierwszych przekazów medialnych, konwój zniszczyły samoloty Türk Hava Kuvvetleri (wojsk lotniczych Turcji). Informacje te zostały jednak szybko zdementowane przez Ankarę.
Zdarzenie tego rodzaju nie jest niczym nowym (Wymiana ognia na granicy z Syrią, 2013-10-18). Wielokrotnie w przeszłości dochodziło bowiem do omyłkowego lub celowego ostrzału tureckiego terytorium, jako efektu ubocznego walk toczonych na północy Syrii (Tureckie F-16 w powietrzu, 2013-09-09, Turcja ponownie ostrzelana, 2013-07-27). Fakt, że do omawianego incydentu doszło podczas starcia dwóch zwaśnionych ugrupowań rebelianckich, pierwotnie walczących wspólnie przeciw wojskom Baszara al-Asada, dowodzi stopnia komplikacji syryjskiej wojny domowej, gdzie walki toczą między sobą rebelianci, wojska reżimowe, a także dążący do przynajmniej częściowej autonomii Kurdowie, zamieszkujący północ kraju (Syryjscy Kurdowie walczą z al-Kaidą, 2013-08-01, Starcia przy granicy z Irakiem, 2013-10-25).