Przywódcy Partii Pracujących Kurdystanu (PPK) zagrozili odesłaniem swoich bojowników z powrotem do Turcji.
Informację w tej sprawie przekazała Cemil Bayık, jeden z liderów PPK. Ewentualny powrót bojówek do Turcji byłby skutkiem postawy władz w Ankarze wobec wydarzeń w sąsiedniej Syrii. Chodzi przede wszystkim o oskarżenia kierowane pod adresem tureckich władz, jakoby te miały wspierać syryjskich islamistów w walce z mniejszością kurdyjską zamieszkującą północ kraju (Starcia przy granicy z Irakiem, 2013-10-25, Syryjscy Kurdowie walczą z al-Kaidą, 2013-08-01).
PPK już dawno zapowiedziała gotowość udzielenia syryjskim Kurdom zbrojnej pomocy. W podobnym tonie, choć bardziej nieoficjalnie, wypowiadały się w przeszłości również władze irackiego Kurdystanu (Nie pora na Peszmergów, 2013-08-28).
Warto zaznaczyć, że odesłanie bojówek PPK do Turcji będzie jednoznaczne z zerwaniem zawartego wiosną br. porozumienia pokojowego (Odwrót PPK z Turcji już dzisiaj?, 2013-05-08). Zakłada ono wycofanie z południowo-wschodniej Turcji około 2000 kurdyjskich bojowników i osiedlenie ich na północy Iraku.
Co ważne, proces ten został zawieszony ponad miesiąc temu (Kurdowie wstrzymali odwrót z Turcji, 2013-09-10). Na początku września przedstawiciele PPK ogłosili czasowe wstrzymanie wykonywania postanowień wspomnianego porozumienia pokojowego, w odpowiedzi na niewywiązywanie się władz w Ankarze z przyjętych zobowiązań. Chodziło wówczas m.in. o brak postępów w nadawaniu mniejszości kurdyjskiej większych praw obywatelskich, w tym m.in. wprowadzenia specjalnego programu nauczania.