W ramach wsparcia sojusznika, USA zdecydowały się na uruchomienie programów szkoleniowych dla członków irackich sił zbrojnych. Szkolenia zostaną najprawdopodobniej przeprowadzone w sąsiedniej Jordanii.
O możliwości uruchomienia programów szkoleniowych USA dla Irakijczyków mówiło się od dłuższego czasu. Temat odżył na nowo przy okazji jesiennej wizyty premiera Iraku, Nuriego al-Malikiego, w Waszyngtonie (Irak krwawi i prosi o pomoc, 2013-11-04).
Szczegóły programów szkoleniowych nie są znane. Nie wiadomo więc, jaką liczbę irackich żołnierzy miałyby one objąć. Mając na uwadze ich doraźnycharakter, można podejrzewać, że w pierwszej kolejności Amerykanie przeszkolą kilkaset osób.
Przeszkoleni żołnierze zostaną rzuceni do walki z rosnącymi w siłę ekstremistami spod znaku lokalnej filii al-Kaidy, organizacji Islamskie Państwo w Iraku i Lewancie (ISIL). W ostatnich tygodniach przyczynili się oni do największego od kilku lat kryzysu wewnętrznego w Iraku, destabilizując częściowo rząd i przejmując kontrolę nad Faludżą i Ar-Ramadi (al-Kaida zajmuje irackie miasta, 2014-01-03).
Szkolenia oraz przyspieszenie dostaw zakupionego w przeszłości uzbrojenia to jedyne formy pomocy USA dla pogrążającego się sojusznika. Waszyngton wykluczył m.in. możliwości wysłania do Iraku amerykańskich żołnierzy (USA nie wrócą do Iraku, 2014-01-06). Co ciekawe, gotowość fizycznego wsparcia Bagdadu zgłosiły z kolei władze w Teheranie (Iran na pomoc Irakowi, 2014-01-08).
Wybór Jordanii jako miejsca przeprowadzenia szkoleń dla Irakijczyków nie jest przypadkowy. Od niespełna roku na terytorium tego państwa stacjonują amerykańskie wojska (USA w Jordanii na wiele lat, 2013-08-19), a władze w Ammanie uchodzą za jednego z największych sojuszników USA w walce z odradzającą się w regionie ekstremą.