Premier Japonii, Shinzō Abe, zadeklarował gotowość poszerzenia współpracy wojskowej z Filipinami. Związane z tym działania miałyby koncentrować się na marynarce wojennej i straży wybrzeża.
Deklaracja Abe padła dzisiaj w trakcie kończącej się 2-dniowej wizyty polityka na Filipinach. Japoński premier wyraził zaniepokojenie zjawiskiem rosnących napięć politycznych w regionie, wynikających przede wszystkich z toczonych przez państwa pacyficzne sporów terytorialnych.
Japończyk odniósł się w tymi słowy do problemu rywalizacji ChRL z państwami basenów mórz Wschodnio- i Południowochińskiego o prawo do kontroli nad wyspami, odpowiednio, Senkaku/Diaoiu (Kolejne incydenty wokół Senkaku/Diaoiu, 2013-02-28) oraz Spratly i Paracelskimi (Zaostrza się sytuacja na Morzu Południowochińskim, 2012-12-06).
Wobec wyraźnej przewagi ChRL w potencjale środków politycznych i wojskowych, pozostałe państwa regionu zostały zmuszone do podjęcia dwutorowych działań zaradczych. Z jednej strony uruchomiły one programy modernizacji lub też zakupu nowego wyposażenia wojskowego (Kolejny filipiński Hamilton, 2013-07-05, Australia sprzedaje Herculesy, 2013-07-26). Z drugiej zaś, podjęły próby nawiązania wielonarodowej współpracy, wymierzonej w ambicje terytorialne ChRL (Indyjsko-japońskie manewry morskie, 2013-05-27).
Jednym z przejawów poszerzonej współpracy państw regionu są właśnie zacieśniające się relacje polityczno-wojskowe Japonii i Filipin. Władze w Tokio starają się wspierać Manilę w procesie rozbudowy potencjału straży wybrzeża i marynarki wojennej tego państwa (Japonia planuje donację dla Filipin, 2013-02-12).
Rządy obydwu stron starają się też realizować działania związane ze współpracą wojskową na wybranych akwenach morskich regionu. To m.in. temu służyć mają plany Filipin związane z udostępnianiem własnych baz dla sił zbrojnych USA i Japonii (Filipińskie bazy dla USA i Japonii?, 2013-06-28). Co więcej, Manila stoi na czele państw Stowarzyszenia Narodów Azji Południowo-Wschodniej (ASEAN), które od dłuższego czasu lobbują za tym aby Tokio zdecydowało się na przyjęcie bardziej stanowczego kursu politycznego wobec Pekinu (Japonia z ASEAN przeciwko ChRL, 2013-03-13).
Nie ulega wątpliwości, że duży wpływ na gotowość wielu państw regionu do zacieśniania współpracy wojskowej ma postawa USA. Waszyngton, realizując strategię zwrotu ku Azji (USA zmieniają priorytety , 2011-12-08, Nowa strategia USA, 2012-06-01), stara się utrzymać regionalne spory terytorialne w możliwie najłagodniejszej formie, minimalizując tym samym ryzyko ich przekształcenia się w otwarte konflikty zbrojne. Z tego względu Biały Dom wielokrotnie w przeszłości wzywał ChRL do pokojowego rozwiązywania powstałych napięć politycznych na Pacyfiku (Obama wzywa ChRL do rozwiązania sporów terytorialnych, 2013-07-12).
Amerykanie często wyrażali też swoje poparcie w rywalizacji z ChRL dla mniejszych państw regionu, w tym m.in. Japonii (USA wtrącają się w problem Senkaku/Diaoiu, 2013-03-21). USA deklarowały także gotowość wsparcia militarnego sojuszników na wypadek konfliktu zbrojnego z Pekinem. Potwierdzeniem stanowiska Waszyngtonu były m.in. realizowane w czerwcu wielonarodowe ćwiczenia wojskowe Dawn Blitz 2013, które odbyły się na zachodnim wybrzeżu kontynentalnych Stanów Zjednoczonych (Zakończenie Dawn Blitz 2013, 2013-07-01).
W ich trakcie amerykańskie i japońskie wojska ćwiczyły operacje desantu na wrogie wyspy, celem ich zajęcia. Charakter symulacji w sposób oczywisty odnosił się do wspomnianego problemu wysp Senkaku/Diaoiu. Nic więc dziwnego, że scenariusz Dawn Blitz 2013 wywołał ostrą reakcję ze strony ChRL (Jeszcze o Dawn Blitz, 2013-07-03).